Forum porozumienie.forumoteka.pl Strona Główna porozumienie.forumoteka.pl
Opis Twojego forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ugrupowanie Niepodległościowe ZAMEK

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum porozumienie.forumoteka.pl Strona Główna -> Ugrupowanie Niepodległościowe '' Zamek'
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Admin
Site Admin


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 85

PostWysłany: Nie Cze 22, 2008 2:33 pm    Temat postu: Ugrupowanie Niepodległościowe ZAMEK Odpowiedz z cytatem

Ugrupowanie Niepodległościowe ZAMEK

Stan wojenny dla wielu z nas nie był zaskoczeniem, wiedzieliśmy że do konfrontacji między komuną a Solidarnością dojść musi, aczkolwiek, oczywiście, nie wiedzieliśmy jak ta konfrontacja będzie wyglądać. W Krakowskim Muzeum Etnograficznym Komisja Zakładowa przygotowując się na zdelegalizowanie związku postanowiła, że w razie konieczności zejścia do podziemia kierownictwo organizacji przejmie Aleksandra Tyszkowa, osoba mająca za sobą konspiracyjne doświadczenie AK-owskie, a nie należąca do tej grupy aktywistów związkowych, na których na pewno są zwrócone oczy bezpieki. Niestety, w tym przypadku bezpieka okazała się lepsza – wkrótce na przesłuchanie na ulicę Mogilską zostało wezwane na przesłuchanie sześć osób – piątka członków Komisji Zakładowej i Tyszkowa.
Mimo to podziemna Solidarność w Muzeum powstała, początkowo ja ją organizowałem, wkrótce jednak wycofałem się z kierownictwa i zostałem szeregowym członkiem związku, gdyż kierunek, w którym szła Solidarność, przestał mi odpowiadać. Oczywiście, ważny był kolportaż nielegalnej prasy, ważne Msze za Ojczyznę, ale rzecz dla mnie najważniejsza, czyli dążenie do Niepodległości, schodziło na plan drugi. Owszem, było widoczne, że w oczach „góry” solidarnościowej, Polska powinna być niepodległa, ale przede wszystkim lewicowa. Nie tylko mnie ta koncepcja nie odpowiadała, gdy w najbardziej czytanym piśmie „Tygodnik Mazowsze” ukazał się artykuł odrzucający Rząd na Uchodźstwie, drukarnia przebijająca to pismo w Krakowie odmówiła dalszej z nim współpracy.
W roku 1983 udało mi się w związku z przygotowywaną wystawą wyjechać służbowo do Rzymu, gdzie miałem namiary na pana Stanisława Zahorskiego, delegata Rządu na Uchodźstwie na Włochy, dzięki czemu mogłem ustalić kontakty z nim za pośrednictwem pielgrzymów jadących do Rzymu. Legitymacjami kurierów były obrazki z katalogu wystawy „Matka Boska Częstochowska w polskiej sztuce ludowej i popularnej”. Były bardzo charakterystyczne, a obrazek Matki Boskiej u pielgrzyma nikogo nie dziwił. Rozpoczęło się przekazywanie ważnych wiadomości z Kraju, jak również z Zaolzia, gdzie miałem swych informatorów, oraz powolne nawiązywanie kontaktów, co nie było łatwe, przy tej okazji co najmniej dwa razy ocierałem się o ludzi, którzy, jak to mogłem później stwierdzić mogli być wtyczkami SB.
Dopiero na wiosnę 1985 roku grupa najbardziej zaufanych ludzi zjechała się w klasztorku sióstr Urszulanek w Jaszczurówce koło Zakopanego. Omówiliśmy nasze cele, program i formy współpracy – właściwie dopiero od tej chwili można mówić o powstaniu naszego ugrupowania. Wykorzystując doświadczenia konspiracyjne części nas i obserwacje pracy bezpieki przyjęliśmy zasadę samodzielności poszczególnych grup, oraz braku wyraźnej sieci łączności, której wpadnięcie mogłoby spowodować dekonspirację. Dlatego też początkowo nawet nie przyjęliśmy żadnej nazwy, chcieliśmy w ten sposób utrudnić bezpiece pracę, gdyby wpadła któraś z naszych grup.
Organizacyjnie podzieliliśmy się obowiązkami w ten sposób, że ja zostałem koordynatorem pracy całości ugrupowania oraz kierownikiem działań na teren Małopolski (z wyjątkiem gór i Lubelszczyzny), Józef Kiełpsz-Tallat na teren Śląska, Wiesław Goldman na Lubelszczyznę, a Franciszek Bachleda-Księdzularz na Zakopane i Góralszczyznę. W planie organizacyjnym nie uwzględniliśmy Warszawy, gdyż tam działał Wojciech Ziembiński, z którym utrzymywaliśmy bardzo bliski kontakt i z którym wzajemnie się uzupełnialiśmy. Cele nasze były identyczne, dążenie do pełnej niepodległości i przywrócenie prawnej ciągłości Rzeczpospolitej od czasów przedwojennych, a różniliśmy się natomiast metodami działania, zresztą nawzajem się uzupełniającymi. My przyjęliśmy całkowitą konspirację, on jawne działanie, jak np. organizowanie manifestacji z okazji 11 listopada przy grobie Nieznanego Żołnierza, za które wielokrotnie był aresztowany. Ta działalność była bardziej widowiskowa i budziła większe zainteresowanie ludzi, a tym samym silniej oddziaływała propagandowo, natomiast bardziej była narażona na zniszczenie przez władze. Wtedy większą szansę na przetrwanie mielibyśmy my.
A my, oprócz pracy propagandowej, liczyliśmy się również z ewentualnością próby siłowego złamania opozycji przez władze, toteż staraliśmy się o pozyskanie ludzi mogących w razie potrzeby zapewnić funkcjonowanie wodociągów w miastach (zwłaszcza Wrocław miał to doskonale zorganizowane), zaczęliśmy nawiązywać kontakty z sudeckim oddziałem straży granicznej, z czasem, wspólnie z Solidarnością Walczącą i z KPN-em nawiązaliśmy bezpośrednią łączność telefoniczną z Rządem RP na Uchodźstwie.-
Działaliśmy często w porozumieniu z innymi ugrupowaniami niepodległościowymi, jak np. z Klubem Służby Niepodległości, z Solidarnością Walczącą czy z Niepodległościowym Sojuszem Małopolskim.
O ile do mnie należały przede wszystkim sprawy organizacyjne, Józef Tallat stał się głównym ideologiem ugrupowania, on też zorganizował i od 1987 roku wydawał biuletyn, który dostał tytuł „Zamek” – od nazwy siedziby Rządu RP na Uchodźstwie na Eaton Place w Londynie, nawiązującej do zamku warszawskiego, który przed wojną był siedzibą Prezydenta. Tytuł biuletynu stał się znakiem rozpoznawczym ugrupowania, a gdy w okresie przed sejmem kontraktowym wydawaliśmy ulotki, które należało jakoś podpisać, przyjęliśmy wersję, która ostatecznie przyjęła się jako nasza stała nazwa; „Ugrupowanie Niepodległościowe ZAMEK”.
Omawiając działalność „Zamku” trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na „Deklarację Celów”, składającą się z 7 punktów: 1/ Ciągłość prawna Rzeczpospolitej, 2/ konstytucja, 3/ Prezydent, 4/ Założenia ustroju wewnętrznego odrodzonej Rzeczpospolitej, 5/ Założenia polityki zagranicznej, 6/ Likwidacja skutków wojny z Niemcami, 7/ Likwidacja skutków sowieckiego najazdu. W ostatniej części punktu 7 deklaracja stwierdza, że „Po anulowaniu traktatów rozbiorowych zawartych pomiędzy Rzeszą Niemiecką a ZSRR oraz umów z Teheranu i Jałty [......] zostaje w mocy traktat ryski. Polska zgłasza pod adresem wolnych rządów Ukrainy, Białorusi i Litwy gotowość wynegocjowania wspólnej granicy na zasadzie obecnego stanu osiedlenia poszczególnych narodowości [....] Na terenach odstąpionych przez Polskę muszą być gwarantowane: prawa zamieszkującej tam ludności polskiej i ochrona pomników polskiej kultury narodowej”.
Trudnym problemem dla nas stało się nawiązanie stosunków dyplomatycznych między Watykanem a PRL-em. Występował z prośbą o nie episkopat polski, my natomiast uważaliśmy, że wobec widocznego już rychłego upadku komunizmu w Polsce, nie jest pożądane, aby najwyższy autorytet moralny świata, a na dodatek w tym przypadku reprezentowany przez Polaka, legalizował w Polsce władzę Jaruzelskiego. Uważaliśmy, że Watykan, który najdłużej utrzymywał stosunki dyplomatyczne z legalnym rządem RP, powinien być pierwszym, który nawiąże stosunki z pierwszym rządem niepodległej Polski. Wyjątkowo delikatnej misji przekazania naszych pism do Ojca Świętego podjął się ksiądz Józef Tischner – wiedzieliśmy, że jego nie ośmielą się rewidować na granicy.
W ostatniej fazie rządów komunistycznych w Polsce Zamek, wychodząc z założenia, że z komunistami się nie rokuje, występował przeciwko „okrągłemu stołowi” i sejmowi kontraktowemu, oraz proponował zaproszenie prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego do powrotu do Kraju, aby na podstawie konstytucji kwietniowej objął władzę, ogłosił wybory do sejmu Rzeczpospolitej i przekazał urząd w ręce wybranego już w wolnym kraju prezydenta.
W grudniu 1990 roku, gdy po wyborze Wałęsy na prezydenta były prowadzone rozmowy pomiędzy rządem w Warszawie a Rządem na uchodźstwie, do Polski przyleciała delegacja Rządu na Uchodźstwie. Z strony ugrupowań niepodległościowych próbował skontaktować się z nią Wojciech Ziembiński – delegacja jednak przybyła na rozmowy z rządem i nie miała zamiaru porozumiewać się z ugrupowaniami nielegalnymi. W tej sytuacji, na zaproszenie ministra informacji Rządu na Uchodźstwie, Walerego Choroszewskiego, z którym „Zamek” miał bezpośredni kontakt, , poleciałem do Londynu na bezpośrednie rozmowy z Rządem i z Prezydentem. Brałem udział w ostatnim posiedzeniu Rządu i podczas długiej audiencji u Prezydenta Kaczorowskiego przedstawiłem pogląd ugrupowań niepodległościowych na likwidację Rządu na Uchodźstwie. Stwierdziłem, że z naszego punktu widzenia, jest to możliwe tylko w razie wyraźnego uznania przez rząd w Warszawie i przez Wałęsa jako prezydenta – elekta ciągłości prawnej reprezentowanej przez Rząd na Uchodźstwie.
Niestety, następnego dnia, gdy czytałem tekst przemówienia przygotowanego przez Prezydenta na uroczystość w Warszawie, wiedziałem, że Prezydent uległ pewnym naciskom i zrezygnował z upominania się o zachowanie ciągłości prawnej Rzeczpospolitej. Asystowałem przy pakowaniu insygniów prezydenckich i byłem ostatnim człowiekiem, który ucałował chorągiew Rzeczypospolitej – zanim po przekazaniu jej Wałęsie stała się tylko eksponatem muzealnym.
Prezydent Kaczorowski przed zrezygnowaniem z urzędu przekazał członkom „Zamku”– który nazywano czasem w Londynie, o czym powiedział wręczający nam odznaczenia minister Rządu na Uchodźstwie Roman Lewicki, „najwierniejszą załogą zamku”, 10 Złotych Krzyży Zasługi. O te odznaczenia upominał się dla nas minister Choroszewski - jak się okazało, były przeciw temu pewne opory. Bardzo nam wroga była nie pełniąca wprawdzie żadnej oficjalnej funkcji, lecz nazywana tam „papieżycą” czołowa działaczka socjalistyczna Lidia Ciołkoszowa, głosząca, że „Zamek” jest organizacja faszystowską (jak widać, oprócz PZPR-u ona również uważała przedwojenną Polskę za kraj faszystowski). 8 krzyży zostało wręczone naszym działaczom, dwie osoby odmówiły przyjęcia na znak protestu przeciwko kapitulacji Kaczorowskiego.
Po roku 1990 zmieniła się sytuacja polityczna, Ugrupowanie Niepodległościowe „Zamek” jeszcze w końcu listopada 1991 roku wystąpiło do Sejmu z apelem o nawiązanie ciągłości prawnej, o ile wiadomo, było to pierwsze postawienie tej sprawy na forum oficjalnym. Dalszą działalność Zamek prowadził w Stronnictwie Wierności Rzeczypospolitej, powstałej m.in. z połączenia się Zamku z Klubem Służby Niepodległości.
W roku 2000 powstała we Wrocławiu nowa organizacja o nazwie „Ugrupowanie Niepodległościowe Zamek” założona przez paru wrocławskich członków Zamku, próbujących w nowych warunkach kontynuować tradycje naszej organizacji.

Janusz Kamocki
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum porozumienie.forumoteka.pl Strona Główna -> Ugrupowanie Niepodległościowe '' Zamek' Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum